„Między Deskami” restauracja

Restauracja Między Deskami

„Nie po trawniku, przecież tam są zraszacze! Ja Panu, pokażę gdzie najlepiej podjechać i nic mi nie zniszczyć”

Historia się powtarza …

Nie pierwszy raz jesteśmy w Między Deskami w Tomaszkowie, i znów bar był dostępny dla Gości na zewnątrz sali biesiadnej. Ale od początku. Tomaszkowo to mała miejscowość położona nad jeziorem Wulpińskim w gminie Stawiguda. To urokliwe miejsce ceniące sobie spokój i wypoczynek. Amatorami są osoby lubiące pływać na jeziornych akwenach swoimi lub wypożyczonymi łódkami. Gdzie dokładnie ? a już podaję Ci link >Tu<

wesele między deskami

Barman na wesele w stylu restauracji Między Deskami

Przecież to piękna okolica, obiekt tej kategorii który jest w jakby połączeniu stylu leśnego (wszędzie drewno) oraz nowoczesnego (styl stodoły – chodzi o budynki :). Idealnie nadają się by uczcić swój wyjątkowy dzień jakim jest oczywiście ślub w plenerze i wesele. Oczywiście, skoro o tym miejscu piszę, to musi być wyjątkowe, a napewno posiada swój niepowtarzalny styl, którym się mocno wyróżnia spośród innych obiektów. Ale o stylu jeszcze będę pisał. Usługa barmańska w tym miejscu to moim zdaniem coś standardowego dla tej kategorii obiektów. Wysoka jakość jedzenia, dbałość o detale personelu i … jak w cytacie na początku troska właściciela o każdy centymetr powierzchni. To bardzo miłe, kiedy wiesz, że każdy dokłada swoją uwagę by Twój dzień spełnił oczekiwania najbardziej wymagających klientów.

Dobrze, ale co to znaczy Barman na wesele w stylu Między Deskami? Już piszę. Architektoniczna perełka zbudowana z litego drewna, w naturalnym kolorze, a tuż przed nim taras położony wśród licznych drzew i na nim Ty. Siedzący i cieszący się widokiem zachodzącego słońca nad jeziorem oraz smakiem naszych drineczków.

Jedzenie na weselu

Rosołu nie było, szok i niedowierzanie !!! Ale był krem z pomidorów w bardzo wykwintny sposób serwowany. Na drugie danie był spory kawałek ryby, nie pamiętam dokładnie jaka to ryba, sielawa chyba. Za to była bardzo smaczna i prawidłowo przygotowana, soczysta i gorąca. Niestety nie opiszę Ci jak wyglądał serwis posiłków po obiedzie, bo miałem „tabakę” na barze. W wolnej chwili udało mi sie wyrwać na bufet gdzie w bemarach były różne rodzaje mięs i dodatków. Oczywiście zimny bufet tak samo był dostępny i całkiem fajne smakołyki na nim. Moje doznania kulinarne związane z bufetem skupiły się na pierogach. Tak jestem „pierogowym potworem” i te z kurkami były pyszne, nawet te ze szpinakiem dobre były (ogólnie nie lubię ze szpinakiem – ble).

Dj Między Deskami

Fotki od: SlowStories

Dj: Event Active